środa, 30 stycznia 2013

wielkie pakowanie...

Pakowanie do wyjazdu trwa już dobry tydzień, co mam nadzieję zagwarantuje że o niczym nie zapomniałam :)
Czytam ostatnio dużo o Kolumbii i ludziach, którzy mieszkali tam trochę, albo odwiedzili ten kraj tylko na wakacje, albo postanowili wyjechać tam na studia, ba - nawet znalazłam odważną nastolatkę, która wyjechała na roczne stypendium do Kolumbii w trakcie liceum!
Wpisy te dość mocno mnie uspokoiły, bo przez pewien czas wystraszyłam się nie na żarty (po obejrzeniu reportażu o przestępczości w Medellin, gdzie spędzę sporą część mojego urlopu... porywaniu turystów dla okupu, gangach narkotykowych, że za modlitwy za porwanych też można zostać porwanym itd.) Dodatkową ostoją spokoju okazała się koleżanka, która podczas swojej podróży dookoła świata jest właśnie w Kolumbii i też uspokoiła mnie pisząc, że czuje się tam bardzo bezpiecznie.

Do dokupienia jeszcze: batoniki musli i Krupnik dla Kolumbijskiej fanki tego trunku... ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz