czwartek, 31 stycznia 2013

pozdrowienia z Berlina!

wlasnie sie zorientowalam, ze uzywanie polskich znakow przez najblizsze 3 tygodnie bedzie niemozliwe wiec prosze o wyrozumialosc... ;)

pociag Warszawa - Berlin express okazal sie byc dobrym wyborem. Choc mama poplakala sie na peronie... mamus, ale ja wroce! obiecuje! :) i to za 3 tygodnie! :) 
ekipa w przedziale przemila - dwie panie inspektorki zywnosci - ile ciekawych rzeczy mozna sie przy okazji dowiedziec! - przemily Pan, ktory robi interesy w Berlinie, ma trzech braci i co najmniej dwojke dzieci i min. jedna zone ;) aktywistka-weganka i mloda mama ktora kupuje ekologiczne wedliny i nie pije alkoholu. Tematy byly poruszane przerozne, od wczesnej inicjacji seksualnej w gimnazjach, przez zdrowa zywnosc, napoje Zbyszko, lekkie obyczaje wrod dzisiejszych studentow az po dyskryminacje czarnoskorych i o tym, ze Hitler przewidzial wiele rzeczy... 

Tak wiec dotarlam do Berlina, na stacji Ostbahnhof (na pewno to sie pisze inaczej, ale kto by tych Niemcow zrozumial) odebral mnie Camilo, dostarczyl do domu i po malym piwku on sie zmyl na imprezke a ja wlasnie klade sie spac, wiec uciekam bo czeka mnie pobudka o 3:40... niezle, co?

3majcie za mnie kciuki jutro, sto godzin w samolocie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz